Slab city położone jest na południe od San Diego. Na mapie wygląda tak jak każda inna miejscowość w USA. Ulice przecinają się w sposób przypominający siatkę i mają swoje nazwy. W rzeczywistości jest to jednak miejsce wyjątkowo niecodzienne. W czasie drugiej wojny światowej na miejscu obecnego Slab City powstała baza wojskowa, która po zakończeniu wojny została zlikwidowana. Budynki wojskowe rozebrano, ale pozostały betonowe płyty tak zwane slabs, skąd później wzięła się nazwa tego miejsca. Okazję tą szybko wykorzystali ludzie szukający darmowego miejsca zamieszkania. Z pozostałych płyt betonowych i innych dostępnych materiałów zaczęli tam budować domostwa. Szybko rozeszła się fama, że Slab City to ostatnie wolne, darmowe miejsce na ziemi i i ilość jego mieszkańców systematycznie rosła. Jak okiem sięgnąć widać gorsze lub lepsze domostwa sklecone z belek, opon i śmieci które przeplatają się z samochodami kempingowymi w różnym stanie od niefunkcjonalnych bez opon i okien do drogich i luksusowych. Niepotrzebne już, porzucone samochody, rowery czy inne rzeczy są często ciekawie pomalowane czy ozdobione. Do Slab City przyjeżdżają głównie emeryci, którzy z różnych przyczyn potracili domy i majątki, ale też nie brakuje osób z chorobami psychicznymi, narkomanów, osób które nie potrafią za asymilować się w normalnym społeczeństwie, czy nawet przestępców ukrywających się przed prawem. Są jednak też osoby, które mieszkają w Slab City z wyboru, bo czują się tam prawdziwie wolni. Zdarza się, więc, że pomiędzy domostwami skleconymi z betonu, desek i plastiku stoję luksusowe kampery ze słonecznymi panelami. Osiedle rządzi się niepisanym prawem, ale od czasu do czasu jest patrolowane przez lokalną policję. Dochodzi też tam poczta. Każdy może się osiedlić w Slab City. Wystarczy przyjechać, znaleźć wolne miejsce i je zaznaczyć kamieniami, patykami czy starymi oponami i jest już twoje. Nie trzeba się nigdzie rejestrować i nikt nie zadaje pytań, kim jesteś i skąd przyjechałeś. Od razu stajesz się pełnoprawnym mieszkańcem Slab City. Musisz jednak przestrzegać niepisań prawa. Jeżeli molestujesz innych mieszkańców, czy jesteś okrutny dla mieszkających tam zwierząt może się okazać, że twoje obozowisko i cały twój dobytek „przez przypadek” się spali. Mieszkańcy to mieszanina ludzi różnych warstw społecznych, od tych przeciętnych do artystów, anarchistów i ekscentryków, chorych psychicznie, narkomanów czy uciekinierów od prawa. Tylko z pozoru jest to miejsc niezorganizowane. Mieszkańcy rządzą się własnymi prawami. Mają bibliotekę, muzeum, hotel, internet cafe, klub nocny i nawet miejsce do jazdy na deskorolkach.